Za nami Kurs Animatora Pijarskiego! Mamy ponad 70 nowych animatorów w Rzeszowie u pijarów i pijarek, Bolszewie, Bolesławcu, Katowicach, Łowiczu, Poznaniu, Warszawie i Krakowie!
5 niesamowicie intensywnych dni wypełnionych spotkaniami, warsztatami, modlitwą i zadaniami przygotowującymi do bycia ANIMATOREM PIJARSKIM! Nie mogliśmy się nudzić, ba nawet nie było czasu, żeby o tym pomyśleć.
Na początku zostaliśmy podzieleni na grupy, które miały swoich mentorów. Od imion mentorów powstały nazwy grup, czyli:
Nie marnując czasu, zaraz po przyjeździe i krótkim powitaniu udaliśmy się do swoich grup, gdzie rozpoczęliśmy spotkania w 5 blokach, prowadzonych przez mentorów. Każdy z nich poruszał inną tematykę: lepszego poznania siebie, przygotowania liturgicznego, św. Józefa Kalasancjusza, pracy z grupą czy własnej formacji.
Będąc animatorami, wiemy jak ważna jest integracja całej grupy, a o tę pierwszego dnia zadbali animatorzy z Krakowa! Przygotowali dla nas kilka zabaw, które zaczęliśmy od tańca pijarskiego! To był dopiero przedsmak, bo tańcom pijarskim został poświęcony osobny blok warsztatów, który prowadził kl. Łukasz Fabijański z animatorkami Laurą, Agatą i Marią. Nie było to takie proste, jak niektórym się wydawało, bo tym razem nie tylko tańczyliśmy, ale uczyliśmy się poszczególnych elementów, jak pokazać i poprowadzić tańce dla innych. Na koniec każda grupa wylosowała dwa tańce, które miała przygotować i przedstawiać na scenie. Było to wyzwanie, ale świetna zabawa, bo każda grupa naprawdę ćwiczyła i przygotowała się najlepiej jak potrafiła. Nie było to łatwe, bo nie mieliśmy czasu na wspólne ćwiczenie, przypominamy napięty program.
Każdego dnia wieczorami mieliśmy adoracje, które prowadziły poszczególne grupy. To też było już pierwsze zadanie dla nowych animatorów, którzy pod czujnym okiem mentorów odpowiadali za przygotowanie wszystkiego.
Przez dwa dni braliśmy udział w szeregu warsztatów, które prowadzili dla nas doświadczeni animatorzy, ojcowie pijarzy, siostra pijarka i p. Natalia z Łowicza:
Zwiedzając centrum Krakowa, nie tylko poznawaliśmy ciekawe miejsca, ale przygotowywaliśmy pytania do gry multimedialnej. Wieczorem wszyscy mogli się sprawdzić i wziąć udział w grze Kahoot!
Po tych pięciu dniach ciężko było się rozstać, ale przecież nowe wyzwania w placówkach czekają! Niektórzy musieli czekać kilkanaście minut na dworcu, bo polskie PKP..., ale nie był to zmarnowany czas, bo każda chwila jest dobra, by poćwiczyć tańce pijarskie.
To dopiero pierwsza część Kursu, a my już czekamy na KAP duchowy.