To już nasz ostatni dzień w Lizbonie! Nie próżnowaliśmy, bo jedni z nas wybrali się do Belém, a druga grupa do Almady, na drugi brzeg rzeki Tag.
Do Belém udaliśmy się tramwajem, bo każda wycieczka to okazja do zwiedzania, nawet przez szybę. W tej części Lizbony nie tylko podziwialiśmy dzieła architektoniczne jak Torre de Belém czy Klasztor Hieronimitów, ale mogliśmy spróbować prawdziwych, tradycyjnych Pastéis de Nata. A właściwie to Pastéis de Belém, bo to w tej części Lizbony zostały po raz pierwszy wyprodukowane w 1837 r. Smak - obłędny!
Druga grupa wybrała jako swój transport prom, by dostać się do Almady i stanąć u stóp Cristo Rei. Z góry, na której znajduje się również Sanktuarium Chrystusa Króla rozpościera się piękna panorama na całą Lizbonę.
Po tych wycieczkach przyszedł czas na pakowanie i pożegnanie z naszą szkołą, wolontariuszami i Lizboną. Z Lizbony samolotem do Budapesztu, a stamtąd już autokarem do Krakowa. Dla wielu z nas nie był to koniec podróży, bo nasza pijarska grupa była z całej Polski, więc wszyscy rozjechali się do swoich miejscowości.
Dziękujemy za te wspomnienia, emocje, historie, wspólnotę! Mamy nadzieję do zobaczenia w Korei!
PS A wcześniej w Rzymie!