Witajcie w naszej bajce! Można by zaśpiewać, bo było jak w bajce! A jakiej konkretnie? Każdej! W bajkowych strojach rozpoczęliśmy Nowy Rok 2024.
W tym roku spotkaliśmy się w Szkole Podstawowej Zakonu Pijarów im. św. Józefa Kalasancjusza w Rzeszowie, gdzie zaczęliśmy się gromadzić już 30 grudnia po południu.
Gdy już sprawdziliśmy obecność, a każda z grup wymyśliła swój okrzyk, udaliśmy się do kościoła parafialnego pw. św. Józefa Kalasancjusza na Eucharystię, której przewodniczył o. Paweł Nejman, Proboszcz parafii. Podczas wygłoszonego tego dnia kazania o. Radosław Boboń zwrócił uwagę, że Święta Bożego Narodzenia przypominają nam, że szukamy bliskości. — Najbardziej pragnie bliskości z nami Jezus, a my spotykamy się wokół ołtarza, by doświadczyć tej bliskości — mówił o. Radek. — Za każdym razem, kiedy z nami wyjeżdżacie, spędzacie czas, żeby to był czas bliskości z Panem Bogiem, to on przychodzi na spotkanie, wyciąga rękę. Obyście nigdy nie zostali na to spotkanie obojętni, za każdym razem, kiedy mówi: Bierzcie i jedzcie! Eucharystię swoim śpiewem ubogacił Mały Chór św. Józefa Kalasancjusza.
Teatr Atmosfera ugościł nas w swoich progach i wystawił dla nas sztukę "Długo i (nie)szczęśliwie", która przeniosła nas w świat bajek, pokazując, że szczęście jest tak blisko, że aby je spotkać, wystarczy zaufać swojemu sercu. Ale to jeszcze nie wszystko! O. Mariusz Kożuch zaprosił nas na watę cukrową. Trochę cukru, a tyle radości. Na zakończenie dnia na sali gimnastycznej został stoczony halowy turniej sylwestrowy, w którym najlepszą okazała się drużyna z Rzeszowa. Natomiast pozostali uczestnicy wzięli udział w grze po długich i zawiłych korytarzach szkoły, by rozwiązując zadania przygotowane przez animatorów zapełnić koszyczek Czerwonego Kapturka. W różnych miejscach szkoły, różne zadania od wiązania krawatu, przyszywania guzika po różne zagadki i krzyżówki.
Sylwestrowy dzień rozpoczęliśmy Eucharystią pod przewodnictwem o. Mariusza Kożuchowskiego. Podczas kazania o. Rafał Stenka przypomniał o zaufaniu do Boga, do jego planów wobec nas, by tak jak Abraham wyruszyć w nieznane. Podkreślił również, że istotą nieba jest to, że ktoś tam jest — jest tam Bóg. — Czymś, co czyni człowieka najbardziej szczęśliwym, jest druga osoba. To pokazuje nam relacja, znajomość, przyjaźń, miłość. — mówił o. Przemysław. Łącząc te dwie kwestie stwierdził, że niebo zaczyna się już tu, na Ziemi, kiedy przyjmuję Boga-relację z nim, w Eucharystii. To do Boga zmierzamy, on jest tą drogą, w którą mamy wyruszyć z zaufanie, w tę relację, bliskość. — Ta droga warta jest przebycia, tej drogi od serca wam życzę, ja na tej drodze jestem i innej bym nie wybrał. Jest pięknie i niesamowicie.
Po tym ubogacającym początku dnia, wyruszyliśmy poznać lepiej miasto. Ale nie było to zwykłe zwiedzanie. W pięknych zakątkach Rzeszowa na czekali na nas rzeszowscy animatorzy, którzy przygotowali ciekawostki związane z danym miejscem oraz krótkie zadania do wykonania. By jeszcze lepiej przygotować się do wieczornej zabawy, po południu odbyły się warsztaty tańców pijarskich. Kl. Łukasz Fabijański przygotował układ poloneza, którego zgodnie ćwiczyliśmy przed wieczorną zabawą. Animatorzy też mieli dla nas nowe tańce i oczywiście, te o których nikt nie musiał przypominać.
Po nich konferencję "Coś się kończy, coś zaczyna" powiedział o. Przemysław Suchy. Zwrócił on uwagę, jak na wiele sposobów można odbierać te słowa. — Możemy czekać aż coś się skończy, a możemy też nie chcieć, aby już się kończyło. Możemy czekać aż coś się zacznie, ale możemy też nie chcieć, by coś się zaczęło — tłumaczył. Ta konferencja była wstępem do dalszych rozmów, które toczyły się w mniejszych grupach. I tak zbliżał się coraz bardziej moment ostatnich przygotowań do zabawy. Wszyscy zaangażowali się w dekorowanie sali balonami i ozdobami, a miedzy czasie na sali pojawiały się coraz to nowe postacie z bajek.
Poloneza czas zacząć, czyli... zabawę sylwestrową! W pierwszej parze o. Jacek rozpoczyna zwinnym krokiem prowadząc szpaler par, który ciągnął się po sali zataczając coraz to nowe figury. Na szczęście przestrzeń sali gimnastycznej pozwoliła na różne sekwencje, gdzie co chwilę pojawiały się nowe kroki i figury. Zabawa upływała naprzemiennie ze znaną i lubianą muzyką oraz tańcami pijarskimi, które porywały wszystkich do zabawy.
W każdej chwili można było podejść do kaplicy, w której wystawiony był Najświętszy Sakrament, by podziękować za miniony rok i pobyć w bliskości z Jezusem. Punktualnie o północy wyszliśmy przed szkołę, by podziwiać fajerwerki, które było widać z każdej strony. Po tym krótkim seansie i życzeniach, radośnie udaliśmy się na Eucharystię. Na niej o. Jacek Wolan oparł swoje kazanie na trzech słowach: wydarzenia, gesty, słowo. — Przeżywajcie wydarzenia, niech ten rok będzie pełen dobrych gestów i dobrych słów — mówił o. Jacek.
Zabawa trwała do białego rana! Ten rok zdecydowanie wszyscy zaczęliśmy entuzjastycznie, a w tej wspólnocie, którą stworzyliśmy każdy mógł poczuć bliskość nie znajomych i przyjaciół, ale Boga. Niewątpliwie ten rok będzie pełen wyzwań, dobrych wydarzeń, gestów i słów.
Zapomnielibyśmy powiedzieć, było nas ponad 200 osób!