Przechadzki i kąpiele pośród uprawiających nordic–walking osiemnastolatków Jpozwalają zregenerować siły i odświeżyć się przed wizytą w restauracji Picollo, gdzie największą atrakcją jest WC i wi-fi. Ach, ten splendor! Jest najklawiej!
Wieczorem w intencji wszystkich dobroczyńców jakich spotkaliśmy na drodze odprawiamy Mszę Świętą, a wszelkie podziękowania bierze na klatę pan Marcin (pod)leśniczy. Chwila na grupowe konsultacje i czas zacząć drugą część rozgrywek o obozowe zwycięstwo. Pantonima, piosenka i ekstra misja to zadania z jakimi mocuje się każda ekipa. Muzyczne wypociny kilku grup przedstawiamy poniżej…
KOKOKOKO CAMP JEST SPOKO!!!
Ref: Ko ko ko ko Camp jest spoko
Jak się patrzy, boli oko
Czasem chodzić nie możemy
Wtedy dużo jemy
Cieszy się Bolszewo, cieszy się i Kraków
Cieszą Rzeszowiacy i reszta cwaniaków
Mamy tu Legienia, co strasznie przeklina
Każdy jego ranek od piiiiiiii się zaczyna
Michał spontaniczny jest tu absolwentem
Chętnie pije alko i raczy się skrętem
Rzeka, płynie rzeka, Andrzej już tam czeka
Jedna chwila spiny, klocek już ucieka
Andrzej nasz szalony jest jak pomarańcza
Już po pierwszej rundzie Mafia go wykańcza
Kłeczek nasz ambitny to grajek wybitny
Jest ofiarowanie…. Czekamy na granie!
Ach ten nasz Dominik, dupę trochę spinał
Gdyby nie rodzice, liceum by ni miał
Zuza to kobieta całkiem wyzwolona
Ale tylko w kuchni jest zadowolona
Magda nas nie znając na obóz jechała
Miało być przetrwanie a wyszło kochanie
No a nasz ten Gary to jest Casanova
Jedna laska tutaj a druga z Krakowa
Kuba nasz szalony, dusza towarzystwa
Jak pociśnie żartem, każdy żalem tryska
Jest i jego kumpel, Kamil się nazywa
Kuba go polewa, woda po nim spływa
Roma jest zabójcza, prawie osiemnastka
Dojrzała jak ciastka, słodyczy namiastka
Kasia cicha woda, ciągle nam się chowa
Była raz wycieczka… a ona nie poszła
Ach ta nasza kadra to są fajni goście
Wilki, Ufo, żmije i dziura w pomoście
Abram, nasz Rudolfie, zawsze idziesz z przodu
Twój nos nam rozświetla przód tego pochodu
Jędrny to męczennik, ubezpiecza tyły
Kocha nas pomimo, że mamy odchyły
Jest pan Pazurkiewicz, zgrywa porządnego
Ma mały plecaczek, ale wieeeeeelkieeee ego
W końcu jest pan Marcin, gospodarz wspaniały
Wannę udostępnił byśmy znów pachniały
(Wannę udostępnił byście nie śmierdziały!)
Nasza piękna grupa to same słodziaki
Grzechu warty grzechu i inne misiaki
W tym panna Caryca, co duże ma… lica
Śpiewo nam Ślązaka i dziołcha to taka
Dżoana Sikora to wcale nie zmora
Ma długaśne włosy, złociste jak kłosy
Jest i Augustyna, to dobra dziewczyna
Z przodu zawsze śmiga, bo to pierwsza liga
PIJAR CAMP SONG
(Morskie opowieści)
Gdy herbata szumi w głowie
Pijar Camp nabiera treści
Po mielonce ktoś zaśpiewa
Obozowe pieśni
W poniedziałek późno wstałem
Na autobus se zaspałem
Więc po dworcu w kółko krążył
Bym na niego zdążył
Ref: Hej ha, już wody nie ma
I Nutella się skończyła
Nie ma sklepu i strumienia
Już mnie wszystko wpienia
(4 razy po dwa razy)
Już umyci i pachnący
Rexoną zalatujący
Zasiadamy do ogniska
Już modlitwa jest nam bliska
Ref: Cztery razy po dwa razy
Osiem razy raz po raz
Po Zdrowaście ze swa razy
I na koniec Ojcze nasz
Ojciec Tomasz aka Abram
Masowany przez Carycę
Drze się w lesie jak szalony
I ma bujne nocne życie
Drugi ojciec także Tomasz
Chrapie w nocy tak, że skonasz
W dzień jest dla nas bardzo miły,
Że pomysły się skończyły
Nie do rymu, nie do taktu
Wsadź se palce do kontaktu
Ale ja go nie posiadam
Więc komórką już nie władam
(Morskie opowieści)
Gdy nad ranem smacznie chrapię
A po tyłku coś mnie drapie
Wstaje z krzykiem obudzony
Bardzo burzony
Już myślałem, że mnie dopadł
Zombie, niedźwiedź czy wilczyca
A to Pazur, gość od WOKu
Wyje do księżyca
Ref: Hej ha, insekta zabij
Hej ha, namioty wznieśmy
Nie smródź nam tu po obozie
Idź umyj podwozie
Kiedy w drogę czas wyruszyć
„WYSZLIŚMY!” ktoś w głos zawoła
Ja to krótko skomentuję:
„Też mi wielkie słowa!”
Brak jakiejś mobilizacji
Każdy PACZY na każdego
I szuka innych atrakcji
Niż plecaka swego
Ref: Hej ha, do sklepu ruszmy
Dzień chillout’u sobie weźmy
Leżing, plażing dla każdego
Zróbmy coś fajnego
(Whisky)
Mówią o nas ludzie: „Jacyś dziwni są”
Taki wielki namiot, a na polu śpią
Na kilometr śmierdzą
O GEJ-PARTY śnią
Nerkobiorcy się nie boją
Bo mielonką zryci są
Przez nią zryci są, przez nią zryci są
(Dziwny jest ten świat)
Dziwny jest ten świat, lecz…
(Klajnuty – za tyłek)
Nie, nie boję się, nie, nie boję się
Kleszcza w chaszczach nie cykam się
One lubią jak się je łapie za tyłek
(Biff – Ślązak)
Uśpij mnie! (nanananananana)
A potem wytnij nerkę!
Uśpij mnie! (nanananananana)
Zrób to jak najprędzej!
Uśpij mnie…